Pole tekstowe: Nauka i katecheza w minionym 200-leciu
Do połowy XIX wieku nie ma wzmianki o szkołach, w których prowadzona byłaby edukacja dzieci i młodzieży. Duszpasterze stanowscy podejmują naukę katechizmu z okazji niedzielnych nabożeństw. „W godzinach popołudniowych biją dzwony i przez jedną godzinę proboszcz katechizuje, po czym celebrowane są nieszpory…. Katechizowanie odbywa się niedzielę i święta w kościele, a jak jest wikary, wyjeżdża też do wsi”. Taką adnotację znajdujemy w sprawozdaniu zwanym „Memoriale” z 1882 r. W każdym niemal dorocznym sprawozdaniu dziekańskim jest krótka wzmianka o katechizacji podejmowanej z okazji nabożeństw w dni świąteczne. Pewną inicjatywę związaną z nauczaniem dzieci podjęto, kiedy proboszczem parafii został ks. Antoni Duszyński. Zgromadzono wówczas ok. 100 książek w mieszkaniu wikarego ks. Franciszka Staruszkiewicza, przydatnych w nauczaniu dzieci. Szkoły publicznej jeszcze nie było, pomimo, że ks. Duszyński kilkakrotnie apelował do władz austriackich, aby taka instytucja powstała. Anonimowy autor Słownika Geograficznego i Przyrodniczego Powiatu Tarnobrzeskiego i Niżańskiego (rękopis z końca XIX w) wspomina o jednoklasowej i jednoetatowej szkole w Stanach oraz filii w Przyszowie. Natomiast z dokumentów kościelnych wynika, że w latach 1871 – 1875 przy kościele w Stanach funkcjonowała szkoła parafialna, gdy proboszczem był ks. Bernard Birkenmajer, a następnie ks. Kajetan Łomiński i wkrótce następujący po nim ks. Antoni Nowotarski. Szkoła, mająca zgodę władz austriackich w parafii Stany powstała, jak wspomina o tym ks. Nowotarski w roku 1882.: Dotąd nie było żadnej szkoły w parafii, lecz już w tym roku (1882) otworzono szkolę w Stanach i działa druga szkoła w Hucie Bojanowskiej. Natomiast w Memoriale z roku 1901 jest już mowa o trzech szkołach na terenie parafii, a mianowicie w miejscowościach Stany, Maziarnia i Przyszów Kameralny. W placówkach tych, w niektórych dniach tygodnia, prowadzone były zajęcia z nauki religii przez proboszcza lub wikarego. Równocześnie nauka religii prowadzona była w kościele, najczęściej przed popołudniowym nabożeństwem. W roku 1911 protokół powizytacyjny biskupa przemyskiego Józefa Pelczara wspomina już o czterech szkołach, dwuklasowej w Stanach i w Przyszowie Kameralnym oraz jednoklasowej w Maziarni i Bojanowie. W tym czasie miejscowy Związek Katolicko-Społeczny założył dwie czytelnie – jedną w Stanach, a drugą w Bojanowie, aby w ten sposób podnosić poziom oświaty. 
	W okresie po I wojnie światowej i międzywojennym katechizacja, którą prowadzili zarówno proboszcz, jak i wikariusz odbywała się regularnie w szkołach. 
	Po zakończeniu II wojny światowej ks. Roman Dobrzański podjął naukę katechetyczną w szkole, w latach 1948-1949 obejmującą 30 godzin tygodniowo. Na terenie parafii było wówczas 4 szkoły w tym dwie podstawowe. Po usunięciu katechezy ze szkół miejscem nauczania stał się mały przedsionek drewnianego kościoła wybudowanego w 1948 r. Do ogrzewania służył wolno stojący piecyk z kominem wyprowadzonym przez okno. Do tego punktu przychodziły dzieci z Bojanowa i Maziarni. Warunki były ciężkie, było ciasno, a w okresie chłodów zimno. Na krótki okres wynajęto domek od rodziny, która wyjechała do Stanów Zjednoczonych, stojący niedaleko za gospodarskimi budynkami plebani. Po sprzedaniu tego budynku przez właścicieli innej rodzinie, za punkt katechetyczny służyła cmentarna kaplica. Ks. Jan Kula, który po śmierci ks. Dobrzańskiego został proboszczem, wystosował pismo do Urzędu Powiatowego w Nisku o pozwolenie na budowę stajni, gdzie planował urządzić punkt katechetyczny i ewentualnie mieszkanie dla katechety. Jeździł do Urzędu 31 razy bez skutku. Doradzono, aby zmienił treść podania i złożył nowe o budowę stodoły. Po uzyskaniu pozwolenia przystąpiono do pracy, ale nie do budowy stodoły, lecz budynku katechetycznego. W następstwie tego sprawa stała się powodem śledztwa, które prowadzono przesłuchując 72 świadków. Ludzie tłumaczyli się różnie: np. Jan Bajek, wyraził oburzenie, że to wstyd, aby dzieci nie uczyły się w szkole, a jedynie w ciemnej cmentarnej kaplicy, i że jego życzeniem jest, aby jego dzieci miały normalne warunki do nauki religii, która uczy kochać Boga, ludzi i ojczyznę. Przesłuchiwani zachowywali się dzielnie. Do Urzędu w Rzeszowie przy ul. Dąbrowskiego wezwanie dostał sam ks. Jan Kula, w związku ze zmianą przeznaczenia budynku. Jak sam opisuje, spotkanie miało następujący przebieg: Przeprowadzono mnie przez bramę wewnętrzną i wskazano nr pokoju. Zapukałem – wejść – wszedłem i pokazałem wezwanie. Ksiądz został przyjęty krzykiem urzędnika:, Jakim prawem się spóźniłem, on ma czekać godzinę na mnie? Drugi siedział przy stole, na którym leżał papier do pisania. Wyciągam z kieszeni kartę zgonu i spokojnie mówię: Panie, a co miałem zrobić z umarłym, pozostawić go pod kościołem? Odpowiedź: Trzeba było uprzedzić. Pytam: A czym? Telefonem, nie wiem jak telefon wygląda. Od godziny 11-16 maglował mnie. Sekretarz siedział jak mumia egipska, ani słowem się nie odezwał, a pisał jedną literę 10 minut. […] Cały ciąg przesłuchania ukierunkowany, że to moja wina. Ja wnosiłem podanie, że moja działka, i że ja organizowałem ludzi do budowy ze zmianą przeznaczenia. W końcu skoczył do mnie jak lew na zająca: Trzeba było rozpędzić tych, co przyszli do roboty. We mnie się zagotowała … krew, bo byłem służbowo w sutannie i odpowiedziałem: Jak mogłem tak rozpędzić ludzi, jak wy na wyborach (rozruchy). To była woda na młyn. Skoczył do góry i wrzasnął do mnie: Mogę cię natychmiast zamknąć. Moja odpowiedź: Proszę pana, jestem na to przygotowany. Otwieram starą torbę i mówię: Mam brewiarz do odmawiania, kawałek chleba, bo jestem głodny, mam różaniec i będzie okazja do odpoczynku. To go zapowietrzyło, nie chodził, ale biegał od okna do okna. To trwało z 5 minut. Myślę sobie poruszałem szerszenia. Uspokoił się i dalszy ciąg spytki – do podpisania protokołu, wypuszczono mnie z klatki na wolność […] Potem nastąpiło wezwanie do sądu w Nisku i rozprawa w I i II instancji zakończona grzywną. W takich warunkach powstał punkt do nauczania dzieci parafialnych w miejscowości Stany.
	Jak chodzi o inne miejscowości należące do parafii, to przez długie lata katechizacja odbywała się w pomieszczeniach domów prywatnych, których użyczali ludzie, często narażając się na szykany ze strony władz świeckich. W okresie rządów komunistycznych celem tych władz, zwłaszcza partyjnych było jak najbardziej ograniczyć wpływ nauczania Kościoła na najmłodsze pokolenie
Punkt katechetyczny w Bojanowie.
	Początkowo nauka odbywała się w drewnianej kuchni Jana Puzio. Następnie rodzina Franciszka Kozioła, która w komplecie udawała się do USA, wyraziła zgodę, aby w ich domu można było uczyć religii. Kolejnym miejscem nauczania religii w Bojanowie był dom Katarzyny Puzio, która także z dziećmi wyjechała do Stanów. Było to najlepsze miejsce przy drodze, niedaleko szkoły i przez kilka długich lat tam odbywała się katechizacja.
Katechizacja w Maziarni.
	Po usunięciu religii ze szkół dzieci z Maziarni zmuszone były uczęszczać na katechizację do Stanów, co ze względu na kilkukilometrową odległość zajmowało sporo czasu, nawet wtedy, gdy korzystały z PKS-u. Po tym, jak ks. Roman Dobrzański zachorował, ks. Kula rozpoczął starania, by urządzić punkt we wsi Maziarnia. Był tam opuszczony dom rodziny Moskalów. Rodzice dzieci katechizowanych uporządkowali go i urządzili salkę katechetyczną. Warunki nauki były bardzo dobre.
	Drugim miejscem służącym do celów katechizacji był dom Józefa i Marii Janiec obok leśniczówki, również w związku z udaniem się jego mieszkańców do Stanów Zjednoczonych. Kolejno urządzono punkt w domu rodziny Henryka Ziółkowskiego blisko szkoły. Ksiądz otrzymał klucze do domu, zapewniał opał i uczył dzieci. Ze strony Służby Bezpieczeństwa zaczęły się problemy. Doszło do ostrej wymiany zdań po najściu punktu katechetycznego przez inspektora oświaty powiatu niżańskiego, a następnie wezwano proboszcza Dobrzańskiego i wikariusza Kulę do Wydziału Oświaty w Nisku, gdzie postawiono zarzut rozbijackiej działalności. Skończyło się wydaniem urzędowego pisma zakazującego prowadzenia katechezy we wszystkich punktach na terenie parafii z groźbą wymierzenia wysokich kar.
	Kolejnym miejscem nauczania katechezy w Maziarni, był tzw. „domek babci Karoliny” (u Herliczków). Udostępniła ona pomieszczenie w swoim domu, który stał na początku wioski. Zrodził się także zamiar kupna tego domu i placu, ale nie można było tego legalnie przeprowadzić i ostatecznie zrezygnowano. Przez kilka następnych lat katechizacja odbywała w domu rodzinnym Kazimierza Warchoła. Po wyjeździe do Stanów Zjednoczonych całej jego rodziny, dom przez jakiś czas wynajmowany był lokatorom, a po opuszczeniu przez ostatniego lokatora, została w nim przygotowana salka katechetyczna. Z tego miejsca katecheza przeniosła się do nowo wybudowanej szkoły w Maziarni.
Katecheza w Przyszowie Zapuściu 
	Ks. Czesław Piotrowski, wikariusz w Stanach w latach 1960-1962 dokładał starań, aby katecheza odbywała się na terenie Przyszowa. Sprawa nie była łatwa, domy małe, brak miejsca, a ludzie obawiali się przyjęcia cudzych dzieci ze względu na donosicieli. Straszono mieszkańców, że ci, co wynajmą swój dom dla celów katechezy zostaną zwolnieni z Huty Stalowa Wola. Ks. Czesław w porze wiosennej, letniej i jesiennej gromadził dzieci w lasku niedaleko szkoły. Przychodziły dzieci z Przyszowa Rudy. Kolejny wikariusz, ks. Englot prowadził katechezę w podobny sposób. W 1964 r. wikariuszem został ks. Jan Kula. Od samego początku szukał miejsca na prowadzenie katechezy w jakimś domu. Swój dom na potrzeby katechizacji otworzył Jan Kotwica, gospodarz z Przyszowa, który okazał się odważny, pomimo gróźb i straszenia. Mówił: Mieszkanie jest moje i nikt nie ma prawa do niego. Moje dzieci też się uczą. Kiedy jego dzieci dorosły, mieszkanie stało się małe i należało szukać miejsca gdzie indziej. Swój dom na krótki czas dla celów katechizacji otworzył Karol Małkowicz, a następnie uczyniła to rodzina Józefa Rzepeckiego – byli małżeństwem bezdzietnym, a na dodatek dom był blisko szkoły. 
	Kolejnym miejscem katechizacji dzieci i młodzieży w tej części parafii był budynek, w którym mieściła się placówka pocztowo-telekomunikacyjna. Część tego budynku Urząd Gminy przeznaczył na salę katechetyczną, za co parafia zobowiązywała się uiszczać czynsz każdego miesiąca. W roku 1995 została zawarta kolejna umowa z Urzędem Gminy dotycząca wynajęcia pomieszczenia na I piętrze Wiejskiego Domu Kultury w Przyszowie na cele kultu i duszpasterskie potrzeby parafii. W sali tej katechizacja była prowadzona do czasu, kiedy nauka religii powróciła do szkół; odprawiane były tam też Msze św. w każdą niedzielę i święto zanim nie została wybudowana niezależna kaplica. 
Punkt katechetyczny w miejscowości Przyszów Burdze i Przyszów Ruda 
	Katecheza dzieci szkolnych w Przyszowie Burdze prowadzona była w od roku 1977 w kaplicy drewnianej, która powstała po przebudowaniu budynku mieszkalnego Zofii Rzepeckiej. Kiedy kaplica została uszkodzona przez koparkę władze Gminy wyraziły zgodę na naukę religii w remizie Straży Pożarnej. 
	Podobnie sytuacja wyglądała w Rudzie z tą różnicą, że tu powstała kaplica murowana, którą w dniu 1 lipca 1977 roku poświecił Ordynariusz Przemyski, Bp Ignacy Tokarczuk. Wtedy także została poświęcona drewniana kaplica w Przyszowie – Burdze. 
	Na skutek przemian, jakie zaszły w Polsce po roku 1989, katechizacja powróciła do szkół, gdzie od 1990 roku prowadzone są zajęcia z nauki religii. Na terenie parafii są obecnie 3 zespoły szkół: Zespół Szkolno - Przedszkolny w Przyszowie, Zespół Szkół w Stanach oraz Zespół Szkół im. Ks. Jerzego Popiełuszki w Bojanowie.
	Katechizacja w parafii Stany to niewątpliwie osobny, a jak bardzo ważny rozdział z dziejów tej parafii, który bezsprzecznie zaważył na zachowaniu chrześcijańskiej tradycji i zapewnił chrześcijańskie wychowanie wielu pokoleń jej mieszkańców.
Pole tekstowe: Parafia Stany
Lista członków Rady Parafialnej
Pole tekstowe:

Opracowanie Jubileuszowe

Historia katechizacji w parafii Stany

na przestrzeni 200- lecia.

Pole tekstowe: Opr. X.Zb.M.

Bibliografia:

1) ADP TPS 246a/1 Stany
2) ADP 1705, s. 141-143
Schematismus Universi Venerabilis Cleri … Premisliensis, lata 1871-1875
3) ADP TPS 246a/1 Stany
4) KDP 11 (1911) s.513
5) Archiwum Diecezjalne w Przemyślu TDS XXV/2 Rudnicki
6) Archiwum Parafialne, Tom: Umowy, Umowa z dnia 26 lutego 1986 r., Umowa z dnia 10 kwietnia 1995 r.
7) Archiwum parafialne, Tom: Osobiste notatki ks. Jana Kuli
trwa inicjalizacja, prosze czekac...http://www.znajdzpromocje.pl/
Pole tekstowe: Część 15